Woda w antarktycznym jeziorze Wostok jest nietknięta przez człowieka - znajdowała się w takim stanie 15 milionów lat. Dziś Rosjanie pobrali 40 litrów cennej wody i transportują ją do laboratorium. Rosjanie zapewniają, że użyta przez nich technologia jest bezpieczna i nie wpłynie na mikroorganizmy lub inne formy życia znajdujące się w jeziorze.
Jezioro Wostok było izolowane od czynników zewnętrznych od 15 mln lat. W pokrywającym podziemny zbiornik lodzie zapisały się ślady zmian klimatu z ostatnich 400 tys. lat. Dlatego też woda z jeziora jest bezcenna dla badaczy.
Dziś Rosjanie pobrali 40 litrów wody ze zbiornika. Niektórzy eksperci obawiają się, że mogło to wpłynąć na warunki panujące w jeziorze. Nie wiadomo jeszcze, jakie formy życia istnieją w Wostoku i jak wpłynie na nie ingerencja z zewnątrz.
Eksperci z United States National Research Council podkreślają, że przy jakichkolwiek analizach wody należy stosować odpowiednie procedury odkażania oraz skrupulatnie je dokumentować. Tylko wtedy wyniki badań będą wiarygodne.
Rosjanie zapewniają, że zastosowana przez nich technologia nie wpłynęła na warunki w Wostoku. Tłumaczą, że przy odwiertach użyli kerozyny oraz freonu. Kombinacja tych dwóch substancji jest lżejsza od wody i nie miesza się z nią. Nie przekonuje to jednak wszystkich ekspertów. Niektórzy obawiają się, że próbki zanieczyszczone kerozyną mogą być bezwartościowe.