Balmoral to luksusowy statek wycieczkowy, który 8 kwietnia wyruszył w rejs śladami Titanica. Organizatorzy starali się jak najwierniej odtworzyć realia sprzed 100 lat. Niestety już od samego początku pasażerów i załogę prześladuje pech. Plany załogi pokrzyżował najpierw silny wiatr a następnie choroba jednego z pasażerów. Na pokładzie zaczyna się mówić o klątwie lub fatum Titanica. - Niektórzy z pasażerów sądzą, że podróż jest naznaczona przez zły los - przyznał jeden z pasażerów. Jak dalej potoczą się losy wycieczkowca?
W katastrofie Titanica, która zdarzyła się w nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 r. zginęło 1 517 osób. Ponad 700 zdołano uratować. Jedną z przyczyn, która doprowadziła do tak dużej liczby ofiar było brak wystarczającej liczby szalup ratunkowych umieszczonych na pokładzie Titanica. Katastrofa statku spowodowała nowelizację praw i zasad bezpieczeństwa morskiego.
Wrak Titanica odnaleziono 1 września 1985 na głębokości 3800 m.
Titanic, tak jak teraz Balmoral, był prześladowany przez pecha. Dzień przed wypłynięciem w dziewiczy rejs w piątej kotłowni Titanica tuż przy grodzi wodoszczelnej zapalił się z nieznanych przyczyn skład węgla. Ogień udało się opanować, lecz uszkodził on gródź wodoszczelną, którą potem zasmarowano olejem i zamaskowano.
NA TEMAT: