Na środę 30 listopada strajki zapowiedzieli pracownicy sektora publicznego w Wielkiej Brytanii, wśród nich kontrola graniczna na lotniskach. Spodziewany jest chaos i duże opóźnienia na londyńskich portach lotniczych Heathrow i Gatwick.
NA TEMAT:
Około 2 milionów pracowników sektora budżetowego planuje przystąpić w środę do akcji strajkowej. Częściowo lub zupełnie nie będą działać szkoły urzędy, transport i szpitale. Dla podróżujących tego dnia do / z Wielkiej Brytanii oznacza to spore kłopoty. Najbardziej dotknie ich strajk kontroli granicznej. Władze lotniska Heathrow obawiają się, że pomimo podjętych wysiłków, by zminimalizować skutki strajku, kolejki do odpraw paszportowych wydłużą się, a pasażerowie obsługiwani przez personel liczący 1/3 dotychczasowej załogi w dodatku nieobyty z kontrolowaniem dokumentów mogą spędzić w nich nawet 12 godzin.
Brytyjskie lotniska radzą więc liniom lotniczym, aby zabierały w środę o połowę mniej pasażerów. Linie nie chcą się jednak zastosować do takiej wskazówki i częściej odwołują rejsy lub proponują bezpłatne przebukowanie lotów na inne dni. Taką decyzję podjęły linie British Airways i Air France. Nie ma na razie informacji, jak w zaistniałej sytuacji zachowa się LOT. Największych utrudnień mogą spodziewać się osoby, które przylatują do Londynu rano – do godziny 9.00 na Heathrow ma bowiem wylądować około 100 samolotów. Problemów mogą też spodziewać się osoby, podróżujące do Wielkiej Brytani promem przez Kanał La Manche