O północy rozpoczął się strajk mechaników na lotnisku Chopina. Pracownicy domagają się podwyżki płac. W ramach protestu nie będą naprawiać samolotów. Do strajku przystąpiło 95 proc. załogi LOT Aircraft Maintenance Services, firmy zajmującej się serwisowaniem samolotów PLL LOT oraz Eurolotu.
- Przygotowaliśmy się na tę sytuację, więc część przeglądów wykonaliśmy wcześniej. Poza tym mamy umowy na obsługę samolotów nie tylko z LOT AMS, ale też z innymi firmami, które - jeśli zajdzie taka potrzeba - mogą nas wesprzeć - powiedział rzecznik PLL LOT Leszek Chorzewski.
Sytuacja okazała się jednak poważniejsza niż zakładał rzecznik LOT-u. Chorzewski przewidywał, że do protestu przystąpi tylko 30 do 50 proc. pracowników. Już dziś rano okazało się jednak, że strajkuje 95 proc. mechaników.
Pasażerowie nie powinni odczuć wielu utrudnień związanych z protestem. PLL LOT będzie jednak zmuszony do ograniczenia operacji holowania samolotów po płycie lotniska. Pasażerowie będą więc częściej dowożeni do nich autobusami, a nie będą wsiadali przez rękaw.
Przewodniczący Związku Zawodowego Naziemnego Personelu Lotniczego Robert Skalski nie wie jeszcze, kiedy zakończy się protest. Tłumaczy, że zależy to od postępowania zarządu linii lotniczych.