Po zimowej drzemce są głodne i mogą być niebezpieczne dla ludzi – mówi Edward Marszałek, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych (RDLP) w Krośnie. Zwłaszcza w razie niespodziewanego spotkania z człowiekiem. - dodaje.
NA TEMAT:
Podkarpaccy leśnicy apelują
90 proc. krajowej populacji niedźwiedzia brunatnego, czyli ponad 200 osobników, żyje na Podkarpaciu. Tamtejsi leśnicy zwracają się z prośbą do turystów oraz mieszkańców tego rejonu o zachowanie ostrożności. Wyrzucanie padliny, pozostawianie odpadów w miejsca odpoczynku czy nieodpowiednie umiejscowienie kompostowników mogą przyciągać głodne niedźwiedzie. A te w poszukiwaniu pożywienia potrafią podejść bardzo blisko człowieka.
Wśród podkarpackich niedźwiedzi obserwuje się zjawisko tzw. synantropizacji, czyli przystosowania do warunków stworzonych przez człowieka. Instynktowny strach przed przebywaniem w pobliżu ludzi, spotykany u większości gatunków, u podkarpackich niedźwiedzi, gdy w grę wchodzi poszukiwanie pożywienia.
Martwi nas, że niedźwiedziom nie przeszkadza bliskość człowieka, jego zapach. To bardzo niedobry sygnał (…) - czytamy na stronie RDLP w Krośnie.
Niedźwiedź nie ma interesu w atakowaniu człowieka. Nie oznacza to jednak, że jest niegroźny. Przeciwnie, należy do najbardziej niebezpiecznych drapieżników w Europie. Dorosłe osobniki ważą około 300 kg.