Skradinski Buk to największy z siedmiu wodospadów na rzece Krka. U jego podnóża działa kąpielisko, w którym od czerwca do września – pod warunkiem, że poziom wody jest odpowiedni, a pogoda sprzyjająca – odpoczywają tłumy turystów. Ich liczba niekorzystnie wpływa na jakość wody i naturalne otoczenie wodospadu, dlatego władze zdecydowały się ją zminimalizować, pomniejszając teren kąpieliska. Dotychczas korzystano z obszaru ograniczonego tylko linią boi ratunkowych, od czerwca 2018 roku drugą granicę będzie stanowiła drewniana kładka.
Rośnie liczba turystów
Nowe zalecenie ma rozwiązać dwa problemy: przede wszystkim chronić rzekę i jej najbliższe otoczenie przed hałasem i innymi zagrożeniami oraz poprawić bezpieczeństwo turystów i komfort zwiedzania. Z roku na rok do parku przyjeżdża coraz więcej ludzi. Władze starają się ograniczyć ich liczbę, dlatego w 2017 roku zarządziły, by pod Skradinskim Bukiem przebywało w jednym momencie maksymalnie 10 tysięcy osób. Innych zachęca się do zwiedzania w międzyczasie pozostałych odcinków rzeki. Nad jej odnogami, które wspólnie tworzą gęstą siatkę strumieni, utworzono system drewnianych kładek zawieszonych tuż nad wodą. Jeden z mostków łączy brzegi Krka pod Skradinskim Bukiem. Po drugiej stronie znajduje się dawna elektrownia wodna i kościółek św. Mikołaja, a dalej odrestaurowane XIX-wieczne młyny wodne.
***
Z problemem rosnącej liczby turystów boryka się wiele miast i regionów w Europie. Z zamiarem wprowadzenia limitów wizyt nosi się od wielu lat Wenecja, myślą o tym także Islandczycy. Ograniczenia wprowadziły już m.in. Baleary.