Zamek w Kórniku nawiedza Biała Dama, w Chojniku straszy Kunegunda, a w twierdzy w Bobolicach - Hrabianka. Zamek Bojnicki co prawda nie ma swojego nadwornego ducha, ale to właśnie ten, od 30 kwietnia do 3 maja, będzie najbardziej nawiedzonym zamkiem świata – odwiedźcie Międzynarodowy Festiwal Duchów i Widm.
Największy na świecie zlot duchów
XII-wieczny Zamek Bojnicki z trzema strzelistymi wieżami, basztą i murami obronnymi przypomina zamek z bajki, architektonicznym rozmachem nie ustępuje zamkom samej Bawarii czy doliny Loary. Co prawda nie zachował się w oryginalnym kształcie, a swój obecny wygląd zawdzięcza przebudowie na przełomie XIX i XX wieku, jednak ma opinię najważniejszego zamku na Słowacji. Rocznie odwiedza go 200 tys. osób. W środku mieści się filia Muzeum Narodowego z bogatą kolekcją zamkowych skarbów, najcenniejszym eksponatem jest samo wnętrze, które zachowało XIX-wieczny, częściowo neogotycki wystrój. Warto zahaczyć o Złotą Salę i XVII-wieczną kaplicę przerobioną z jednej z baszt.
Po turystach zamek najchętniej odwiedzają artyści, którzy organizują w nim imprezy kulturalne i wystawy, oraz filmowcy i dokumentaliści, dla których otoczone lasami Bojnice są ucieleśnieniem dawnych, romantycznych czasów. Co roku na przełomie kwietnia i maja Zamek Bojnicki zapełnia się też... duchami. Od 30 kwietnia do 3 maja Międzynarodowy Festiwal Duchów i Widm, który przyciąga przebierańców z całego świata, odwiedzą tysiące turystów - jeżeli tegoroczna edycja będzie równie udana co poprzednie, weźmie w niej udział nawet 50 tys. widzów. Będzie to już dwudziesta pierwsza odsłona festiwalu, który uważa się za największe wydarzenie tego typu na świecie. Prawdziwie halloweenowa impreza w środku majówki odbędzie się dwa razy - także od 7 do 11 maja.
NA TEMAT:
Co jeszcze warto zobaczyć
U stóp jednego z najstarszych zamków na Słowacji rośnie jedno z dwóch najstarszych w kraju drzew. 700-letnia lipa króla Macieja dawniej mierzyła niespełna 30 metrów wysokości i miała 36-metrową koronę. Choć nie przetrwała w oryginalnej wielkości, zachowała gigantyczny pień i pozostała przyrodniczym symbolem bojnickiego zamku. Drugim jest połączona z jaskinią studnia, którą zbudowano w kraterze wygasłego przed tysiącami lat gejzeru. Mieszkańcy zamku wykorzystywali ją do gromadzenia wody deszczowej. Do jaskini można wejść od strony parku.