Podczas ostatniej sesji rady Warszawy poseł PIS Andrzej Melak zaprezentował pomysł uhonorowania bohaterów bitwy pod Olszynką Grochowską. Projekt jest śmiały - Aleja Chwały, plac apelowy, a na końcu 50-metrowy kopiec z kaplicami w środku i fragmentami kolumny Zygmunta na szczycie.
Andrzej Melak - lider Kręgu Pamięci Narodowej zapewnia że kopiec będzie największą atrakcją Warszawy. Miałby stanąć przy ulicy Chełmżyńskiej od której ma odejść Aleja Chwały. Po obu jej stronach miałyby stanąć głazy upamiętniające historię Polski od potopu szwedzkiego do tragedii smoleńskiej.
Natomiast aleję będzie wieńczyć plac apelowy z podziemnym parkingiem, dwoma kaplicami i być może domem kultury. Za nim zaś 50 - metrowy kurhan, w którym cztery płyty tektoniczne: germańska, szwedzka, rosyjska, i austro - huculska będą symbolizować pojednanie ponad podziałami. Architekt rozważa również piątą płytę - polsko-polską, łączącą skłócony naród. Inicjatorzy mają zamiar usypać kopiec z ziemi wydobytej podczas budowy drugiej linii metra.
Potrzebne jest około 300 tyś. metrów sześciennych czyli 15 tysięcy ciężarówek. Na szczycie kurhanu planowo mają stanąć leżące przy Zamku Królewskim dawne trzony kolumny Zygmunta, wszystko to ma natomiast zostać uwieńczone orłem zrywającym się do lotu.
Koszt całego projektu to około 200 mln zł. Pomysłodawcy mają zamiar zbierać pieniądze wśród Polonii w USA, gdyż państwo raczej pieniędzy na to nie da. Radni SLD oraz PO argumentują, że kryzys gospodarczy nie jest najlepszym momentem na usypywanie kopców.
Kopce są w Polsce popularnym wyjściem na upamiętnianie zdarzeń historycznych. Najbardziej znane to Kopiec Kościuszki w Krakowie, Obrońców Wybrzeża w Gdańsku oraz Powstania Warszawskiego w stolicy.