Jak dojechać
Mieszkańcy Warszawy mogą się dostać do zamku Ogrodzieniec na kilka sposobów. Najszybciej krajową siódemką, jednak jej jednopasmowy odcinek wymaga nieustannego skupienia. Zamiast uników przed wyprzedzającymi na trzeciego samochodami, lepiej wybrać wariant spokojny i dużo ciekawszy krajoznawczo. Z Warszawy kieruję się więc na Końskie, a potem na Radomsko. Droga prowadzi przez malownicze tereny Mazowsza. Równinny bezkres urozmaicają szpalery drzew, ciągnące się wzdłuż bocznych dróg. Dla niektórych to nudny pejzaż, jednak po spędzeniu wielu dni w dużym, hałaśliwym mieście, doceniam spokojną zieleń łąk.
Przed Częstochową zatrzymuję się na lunch w zabytkowym pałacu w Nieznanicach. Restauracja cenowo może konkurować z przydrożnymi knajpami, a piękne otoczenie – kilkuhektarowy park ze stawem i japońskim ogrodem – mam gratis. Zasiadam na tarasie. Lekki powiew wiatru, w tle śpiew ptaków – zamykam oczy i się relaksuję.
Zamek Ogrodzieniec
Pozostała część weekendu upłynie na Szlaku Orlich Gniazd. Szlak z jednej strony spina klasztor na Jasnej Górze, a z drugiej Wawel. Pomiędzy nimi, na wzgórzach Jury Krakowsko-Częstochowskiej, wznoszą się najstarsze zamki w Polsce, średniowieczne warownie wybudowane jeszcze za czasów Kazimierza Wielkiego. Wyrastające z białych, wapiennych skał o różnorodnych kształtach, faktycznie wyglądem przypominają niedostępne orle gniazda.
Moim celem jest zamek Ogrodzieniec – aby uniknąć nieciekawego Zawiercia, jadę niespiesznie przez Świętą Annę, Koniecpol i Pilicę. Noc spędzam w butikowym hotelu Poziom 511. Miejsce bajkowe, wkomponowane w skały, których część stanowi element designerskich wnętrz. Dosłownie kilkaset metrów dalej widać „najpiękniejsze ruiny świata” (przynajmniej według pisarza Adolfa Dygasińskiego). Jak na porządny zamek przystało, usłyszymy i o duchach, i o tragicznej śmierci zakochanych, i o wielkim czarnym psie, nawiedzającym nocą ruiny. Ci zaś, których zainteresują nazwy, takie jak Krzesło Czarownic lub Żelazna Dziewica, rozwiążą zagadkę w położonej na przedzamczu Sali Tortur. Zamek Ogrodzieniec to nie tylko słynna warownia – wąskie przesmyki skalne w okolicy prowadzą do krasowych jaskiń, zaś na Górze Birów wznosi się zrekonstruowana osada z czasów kultury łużyckiej. Tutaj naprawdę trudno o nudę.