Być może te małe urządzenia, które zabieramy wszędzie ze sobą, bo służą do kontaktowania się z bliskim, w kilka lat zmienią zupełnie nasz sposób podróżowania. Taka moc drzemie w smartphone’ach, których używa coraz więcej osób. Aplikacje powstające na te urządzenia w coraz większym stopniu wykorzystują Augmented Reality, czyli Wzmocnioną Rzeczywistość, która do niedawna występowała głównie w artykułach naukowych i filmach science-fiction.
Ilość aplikacji, które korzystają z AR na iPphone’y i telefony komórkowe z Androidem ostatnio tak wzrosła, że serwis Gazeta.Technologie zaczął robić ich rankingi (znajdziecie je tutaj i tutaj). Kluczową funkcją mobilnych urządzeń jest w tym wypadku Geolokalizacja, czyli zdolność do określania położenia ich użytkownika na mapie. W połączeniu z kamerką i łączem internetowym, które każdy taki gadżet posiada, otwiera ona drogę do zupełnie nowych możliwości. Wystarczy uświadomić sobie, że będąc w obcym mieście i przyglądając się zabytkowemu budynkowi możemy tylko domyślać się jego wieku i funkcji. Za to patrząc na ten samo obiekt przez pryzmat smarphone’a uzbrojonego w program Cyclopedia od razu poznamy jego przeznaczenie, historię, godziny otwarcia i ceny biletów za wstęp.
Inne programy na urządzenia mobilne zasugerują wybór restauracji wg. komentarzy pozostawionych przez innych gości. Przed decyzją o wejściu na szczyt, jednym kliknięciem sprawdzimy, czy widok z niego wart jest wysiłku. Z kolei przypadkowo zjawiając się wieczorem w całkiem nowej miejscowości, nie czytając plakatów i nie pytając miejscowych, doskonale będziemy wiedzieć, gdzie odbywa się najlepsza tego dnia impreza i jak tam trafić. Czy ktoś będzie jeszcze korzystał z przewodników Lonely Planet, papierowych map? Czy na wyjazd będzie się jeszcze zabierać książkę o odwiedzanym kraju? Być może za kilka lat w „Podróżach” nie przeczytamy już relacji w stylu: „Spotkany przypadkiem na targu chłopak został naszym przewodnikiem po mieście, a na wieczór polecił nam miejsce, gdzie odbywał się wyjątkowy lokalny festyn”. Całkiem możliwe, że zastąpią je opisy takiej treści: „Telefon zawiódł mnie do lokalu, który miał już 16 pozytywnych komentarzy i sam chętnie wystawię mu 17. Popijając polecane w serwisie frappe, dostaliśmy powiadomienie o koncercie granym wieczorem w tej dzielnicy. Zabawa trwała do rana, a filmiki z nagraniami znajdziecie na moim blogu: www...”
Jak sądzicie. Czy inteligentne gadżety tak mocno wpłyną na sposób podróżowania. Wypowiedzcie się na naszym forum!