Ile razy odkładaliście swoje podróżnicze plany, myśląc, że jeszcze kiedyś odwiedzicie wszystkie miejsca, o których marzycie? Australijka Michelle Bourke i jej mąż mieli podobnie. Snuli wielkie plany wielkich podróży, które mieli wspólnie przeżyć. Na ich liście była Europa, Ameryka, Azja – jednym słowem podróż dookoła świata niczym bohaterowie powieści Juliusza Verne.
Dzieci, praca, kariera... Proza życia sprawiała, że plany wciąż czekały. Klika lat temu okazało się, że Paul jest poważnie chory i nie da rady nigdzie pojechać. Michelle obiecała, że nie porzuci wspólnych planów i w wymarzoną podróż wyruszy sama.
NA TEMAT:
Kiedy w 2016 roku Paul odszedł, kobieta była załamana. Jednak otrząsnęła się i postanowiła spełnić obietnicę. Uznała też, że nie chce ruszać w drogę sama. Wydrukowała na kartonie zdjęcie z dnia ślubu, wycięła wizerunek męża i rozpoczęła przygodę. Kartonowy Paul w skali 1:1 towarzyszył jej na każdym etapie podróży.
Zobacz też: TOP 15. Najbardziej romantyczne miejsca w Polsce
Para zwiedziła m.in. Stany Zjednoczone, Francję i Wielką Brytanię. Kobieta pochodząca z Melbourne do tej pory niemal nie opuszczała swojego miasta. Dlatego jej odwaga zasługuje na uznanie. Spełniła jedno z najskrytszych małżeńskich marzeń. Podkreślała, że od zawsze chcieli pojechać do Francji, dlatego nie mogło zabraknąć wizyty w Paryżu i wspólnego zdjęcia przy wieży Eiffla.
Michelle i jej "kartonowy mąż" odwiedzili też Walię, Dublin i angielskie Somerset. Przejechali trasę od Los Angeles po Las Vegas. Zwiedzili też Singapur i Tajlandię. Gdziekolwiek się nie pojawiali wzbudzali sensację i życzliwość. Dlatego Michelle postanowiła opisać swoją przygodę w książce pt."Travelling with cardboard Paul".
">
