Trwa Narodowa Zimowa Wyprawa na K2. Jeśli 12-osobowej załodze z Polski uda się wejść na najwyższy szczyt Karakorum, ich osiągnięcie przejdzie do historii. K2 jest ostatnim ośmiotysięcznikiem, który nie został zdobyty zimą.
Polscy bohaterowie wrócili na K2
Dwa tygodnie temu cała Polska wstrzymała oddech podczas akcji ratunkowej na Nanga Parbat. Polscy himalaiści Adam Bielecki, Denis Urubko, Jarosław Botor i Piotr Tomala przerwali wyprawę na K2 i ruszyli z pomocą do Elisabeth Revol i Tomaszowi Mackiewiczowi. Udało im się uratować tylko Francuzkę, co i tak jest wielkim sukcesem – Polacy z miejsca zostali okrzyknięci bohaterami. Teraz kontynuują wspinaczkę na szczyt K2. Niestety z Karakorum dochodzą mało optymistyczne wiadomości.
Himalaiści od kilku dni zmagają się z trudnymi warunkami pogodowymi. Silny wiatr oraz obfite opady śniegu uniemożliwiają im założenie trzeciego obozu. To jednak wszystkie problemy z jakimi zmagają się wspinacze z Polski. W środę Adam Bielecki miał wypadek – himalaiście spadł na głowę kamień. Mężczyzna ma złamany nos. Jak przekazał kierownik wyprawy Krzysztof Wielicki, Bielecki szybko wraca do zdrowia i lada dzień będzie gotowy do kontynuowania wspinaczki.
Również Denis Urubko podzielił się na swoim blogu wątpliwościami co do sukcesu wyprawy. Nawiązał do nieudanej próby zdobycia szczytu sprzed kilkunastu lat. – Matematyka. Zaczynaliśmy na 5100, jesteśmy na 6500, a mamy osiągnąć 7950. Oznacza to, że nie jesteśmy nawet w połowie drogi. To, co dzieje się w internecie i nastrój w obozie przypomina mi 2003 rok – napisał.
Urubko narzeka na zwyczaje swoich kompanów. Krytykuje ich za niedbałość przy rozstawianiu obozów (do niedokładnie zamkniętego namiotu wpadło dużo śniegu), marnowanie gazu podczas gotowania i zanieczyszczanie okolicy oraz niewłaściwy sposób dzielenia wody.
„Daję pięć procent szans”
Mało optymistyczne wizje snuje również Leszek Cichy. – Tydzień temu wyraziłem swą opinię, że wspinaczka drogą Basków nie ma sensu. Urubko z Adamem Bieleckim szybko założyli dwa obozy i działalność zatrzymała się na postawieniu "trójki". Tam jest bardzo trudny teren, wymagający porządnego zaporęczowania, na co potrzeba sporo czasu, a przy tym dobrej pogody. Przewidywałem taki kryzys, chociaż mówiłem to z bólem serca wcześniej i teraz to powtarzam, bo chciałbym bardzo, aby Polacy jako pierwsi zdobyli K2. Oceniając realnie, daję pięć procent szans – powiedział.
Polacy mają jeszcze ponad miesiąc na pierwsze w historii zdobycie K2 zimą. W połowie marca w Karakorum rozpoczyna się wiosna.