“Jestem uzależniona od podróży, wydaję na nie wszystkie pieniądze”, mówi Joanna Brodzik. Występująca w serialu “Dom nad rozlewiskiem” aktorka swoją pierwszą podróż odbyła jako noworodek.
Lotnisko z Kubą – Jedyna rzecz, która mnie łączy z Kubą Wojewódzkim, to fakt, że kocham przestrzeń na lotnisku tuż za bramką. Mogę siedzieć 10 godzin i czekać na samolot, bo jestem już wtedy w podróży. Od dzieciństwa uwielbiam podróże, tabliczki mnożenia nauczyłam się tylko dlatego, żeby pojechać z moją babcią pociągiem z Lubska do Zielonej Góry. Podróż trwała4 godziny i było super.
Przysmaki zza morza – Uwielbiam podróże, jestem od nich uzależniona. Był taki moment, kiedy moja najlepsza przyjaciółka chciała mi schować paszport i reglamentować wyjazdy. Podróże to dla mnie najlepszy sposób na wydawanie pieniędzy. Przywożę z nich przyprawy do kuchni i nowe przepisy.
Książka na plażę – Na wakacje zabieram ze sobą głównie przewodniki. Gdy otacza mnie tyle rzeczy, nie ma czasu na czytanie powieści. Ale oczywiście mam kilka książek wakacyjnych. Wymienię tylko „Audrey Hepburn. Uosobienie elegancji” S. H. Ferrera, „Historię piękna” pod redakcją Umberto Eco czy zbiór opowiadań „Fantastyczny Lem”.
Lizbona – Jeździłam tam kiedyś samochodem. To było przeżycie: manewrować podczas szybkich przejazdów ciasnymi i stromymi uliczkami miasta. Bez względu na kontekst uwielbiam południową Europę. Ta kultura, pogoda, jedzenie...
Adżin – Zamiłowanie do kuchni arabskiej to wynik podróży i potrzeby najsmaczniejszego i najzdrowszego sposobu przyrządzania potraw. Tadżin to gliniane naczynie o unikatowym stożkowatym nakryciu, dzięki któremu można przygotować wspaniałe potrawy bez uszczerbku dla ich wartości odżywczych, nic nie tracąc też z przyjemności ucztowania.
Mazury – W Pasymiu i okolicach kręcimy serial „Dom nad rozlewiskiem”. Lubię Mazury, ale wbrew plotkom nie mam tu działki ani nie buduję rezydencji. Nigdy nie miałam też pomysłu, aby gdzieś na stałe wyprowadzać się z miasta. Wierzę, że spokój i równowagę można znaleźć wszędzie. W ogóle wolę jeździć na wakacje za granicę, przynajmniej mam gwarancję pogody.
USA – Często zdarza mi się jeździć za ocean. Byłam między innymi w Nowym Jorku, Chicago i Los Angeles. Ameryka to wspaniały kraj dla ludzi z pomysłem na siebie. Tam wszystko może się zdarzyć. A nawet jeśli nie, to i tak wszyscy wierzą, że może. Tylko to jedzenie... Tragedia!