Ratownicy dotarli do jachtu „Rzeszowiak”, który dryfował na Morzu Norweskim u wybrzeży Wysp Owczych i skutecznie ewakuowali jego dziesięcioosobową załogę. Niestety jeden z żeglarzy zmarł w szpitalu.
Na skutek złamania masztu jacht „Rzeszowiak” dryfował na Morzu Norweskim od wczesnych godzin porannych we wtorek. Żeglarze nadali sygnał SOS. Natychmiastową akcję ratunkową uniemożliwiał sztorm oraz silne fale i wiatr.
Sygnały o kłopotach polskiej załogi odebrała straż przybrzeżna Wysp Owczych. Na pokładzie znajdowały się dwie ranne osoby. Nie ma jeszcze dokładnych informacji na temat zdrowia całej załogi.
Wiadomo, że jedna z rannych osób zmarła w nocy z 4 na 5 września.
Większość żeglarzy "Rzeszowiaka" stanowili mieszkańcy Rzeszowa. Jednostką dowodził kpt. Jan Malczewski.