Dla jednych wakacje w Zakopanem oznaczają spacer po Krupówkach, zjedzenie oscypka i spoglądanie na panoramę Tatr z leżaka na Gubałówce. Dla innych, to przede wszystkim wędrówki po górach. Trasy dla siebie w Tatrzańskim Parku Narodowym znajdą zarówno rodziny z dziećmi, jak i wytrawni wędrowcy (15 najważniejszych atrakcji Zakopanego opisujemy w galerii). Stolica Tatr to fascynujące miejsce, które ma również swoje mroczne tajemnice. Lepiej nie zapuszczać się w okolice opuszczonego pensjonatu „Sanato”. Chyba, że szukamy historii z dreszczykiem.
ZOBACZ TEŻ: Wakacje w górach z widokami zapierającymi dech. Tutaj naprawdę wypoczniesz
Zakopane: opuszczony pensjonat dla tych, co się lubią bać
Mimo swojej popularności, Zakopane wciąż ma wiele tajemnic. O ile Gubałówka, Krupówki, Kasprowy Wierch, Morskie Oko, Giewont czy nawet zakopiańskie wille są znane większości turystów, to nie każdy wie o najmroczniejszym miejscu w mieście. Duchy, widma i inne mary opanowały opuszczony dziś pensjonat „Sanato”. Niegdyś mieściło się w nim Sanatorium Chorób Płuc i Gruźlicy „Pocztowców”. Przepiękny budynek i niezwykle nowoczesny, jak na lata 20. W jednej z gazet z 1922 roku sanatorium reklamowało się jako: „Dom pierwszorzędny. Położenie wśród kilkudziesięcio-morgowego lasu na stokach Antałówki z widokiem na tatry i Zakopane”. Z ogłoszenia możemy także wyczytać, że pensjonat miął własną remizę i został urządzony według projektów artystów: malarzy i rzeźbiarzy. Budynek był wyposażony w centralne ogrzewanie, prąd i windy. Do dyspozycji kuracjuszy były pokoje z ciepłą i zimną wodą, linoleum na podłodze oraz zmywalnymi tapetami „Tekko”. Dodatkowe luksusy to łazienka na każdym piętrze , posiłki kuchni polskiej i francuskiej oraz umiarkowane ceny. „W najpiękniejszym i najzdrowszym miejscu Zakopanego, na wzgórzu Antałówki, wśród balsamicznej woni kilkudziesięciu morgów lasu szpilkowego, z przecudnym widokiem na Tatry, górując o 100 metrów nad całym Zakopanem, wznosi się budynek czteropiętrowy, widoczny z daleka. Przyjechawszy do Zakopanego, nie można go minąć, nie zainteresowawszy się nim. To „Sanato”, które weszło już dziś do literatury, dzięki listom Makuszyńskiego” - informuje z kolei w „Tygodniku Ilustrowanym” z marca 1924r. Czytając te opisy trudno uwierzyć, że w tak uroczym miejscu mogły rozgościć się duchy. Co się wydarzyło i dlaczego pensjonat „Sanato” to jedno z najmroczniejszych miejsc w Zakopanem?
DALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD QUIZEM
Pensjonat „Sanato” - to najmroczniejsze miejsce w Zakopanem?
Budynek powstał w 1912 roku. Zaprojektował go Eugeniusz Wesołowski dla Aleksandra Rumińskiego. Miał służyć jako sanatorium dla gruźlików, jednak nie zgodziły się na to ówczesne władze. Dlatego właściciel urządził w nim luksusowy pensjonat. Sanatorium i tak w końcu powstało w tym miejscu. W 1928 roku budynek kupił Związek Pracowników Poczt, Telegrafów i Telefonów. W 1951r. właścicielem zostało Ministerstwo Zdrowia. W 1985r. nadano mu nową nazwę: Sanatorium Chorób Płuc i Gruźlicy „Pocztowców”. W latach 90. XX wieku sanatorium zlikwidowano, a budynek przeszedł w prywatne ręce. Od tamtej pory stopniowo popada w ruinę. Jednak to nie dlatego straszy. Choć z pewnością opuszczone miejsce działa na wyobraźnię. Według miejskich legend nocą słychać przeraźliwe odgłosy dręczonych dusz, trzask okien i klamek. To ponoć dlatego, że podczas świetności sanatorium lekarze prowadzili eksperymenty medyczne. Pamiętniki kuracjuszki Niny Ostromęckiej, zainspirowały pisarza Mariusza Szczygielskiego do stworzenia kryminału pod tytułem „Sanato”. Dziś budynek jest ogrodzony i nie można wejść na jego teren. Jednak zdarzają się śmiałkowie, którzy nocą pojawiają się przy ul. Wierchowej z nadzieją „złapania" ducha.