Na obiad do fyrtla
Inaczej niż w Krakowie starówka nie zamieniła się w turystyczny rezerwat i właściwie tylko Stary Rynek robi czasem wrażenie dekoracji postawionej specjalnie z myślą o gościach. Tuż za rogiem jest prawdziwe miasto, pełne ludzi zajętych swoimi sprawami, a nie kokietowaniem turystów czy zawyżaniem rachunków. Na obiad, kawę czy drinka uciekamy więc z rynku do fyrtla, który jakiś copywriter od promocji miasta mógłby nazwać WWW – od nazw trzech równoległych uliczek: Wielkiej, Woźnej i Wodnej. Mógłby, ale tymczasem władze lansują Wielką jako część Szlaku Cesarsko-Królewskiego (zamek-katedra).
NA TEMAT:
Kultura i kluby na Starym Mieście
Ziewnijmy i zamiast na bajkach o królu i cesarzu skupmy się raczej na teraźniejszości. WWW to małe zagłębie kreatywne, gdzie garść pracowni architektonicznych (Easst.com, Ultra) i agencji reklamowych (Tequila) tworzy klientelę dla kilku restauracji poutykanych bezpretensjonalnie między zakładami pogrzebowymi. Pod jedynką – tani i autentyczny Włoch Da Luigi, pod trójką – żydowski Cymes, dalej szybka stołówka Gobszo i dizajnerska, acz przytulna Pracownia, a na wieczorne piwo – zadymiona jazzowa Charyzma. Za rogiem Wielkiej, przy ulicy Żydowskiej, są też dwie minimalistyczne kawiarnie – Czekolada i Cofeel’ya, z letnimi ogródkami na podwórku. Wyjątkowy ogródek ma też Gołębnik, na typowo poznańskim, wyłożonym białymi i ciemnymi kaflami podwórzu między Woźną a Wielką. Charakterystyczne dla miasta jest też wnętrze tej kawiarni. Choć dużo ludzi zaraziło się w Poznaniu korporacyjnym sznytem, czas wolny dzieląc między sushi a squasha, nowoczesne wnętrza przyjmują się tu z trudem, a przeważa styl antykwaryczny. Proszę jednak nie mylić go z manierą krakowską – dym i ledwie oczyszczone, rozklekotane graty. W Poznaniu meble są nowe albo odnowione, wnętrza jasne i pastelowe. Dużo jest karykaturalnych przejawów tego stylu, ale w najlepszym wydaniu doświadczyć go można (a przy okazji dobrze zjeść) w Republice Róż, przy niedalekim placu Kolegiackim. Dominuje tam oczywiście motyw róży i nie ma nic, co mogłoby zrazić czy zadziwić twoją babcię. W ogóle wnętrza poznańskie wykończone są solidnie, na sicher, bez taniochy, co możliwe jest chyba tylko w mieście, które daje stabilność i poczucie ciągłości.
Stary Browar - atrakcja Poznania
Podobnie należy tłumaczyć fenomen Starego Browaru, gdzie prędzej czy później trafisz. Łączy on handel z kulturą, a w przeciwieństwie do otwartej niedawno Galerii Malta wygląda na budowany z myślą o wielu pokoleniach. I choć jest wielkim gmachem, wszędzie czuć gospodarskie oko. Tak jak właścicielka Republiki Róż własnoręcznie sadzi kwiatki przed wejściem, tak jak właściciele Apartamentów Retro, w których się zatrzymujemy, mozolnie remontują mieszkanie po mieszkaniu odzyskaną kamienicę po dziadkach, tak Stary Browar, choć rozrasta się i puchnie, nie jest anonimowym tworem ulepionym na podstawie prognoz i badań rynkowych, tylko spójnym projektem jednej osoby. I to dość szalonym, w czasach gdy w parę dni można przenieść fabrykę z Indonezji do Bułgarii. Najnowsze przedsięwzięcie Grażyny Kulczyk pewnie zostałoby przez niejedną sieć hotelarską uznane za zbyt ryzykowne. Blow Up Hall 50 50, założony w dawnym budynku prokuratury przy Starym Browarze, to niewiele ponad dwadzieścia pokoi, restauracja i bar. Każdy pokój jest inny, a wnętrza ozdabia sztuka współczesna z prywatnej kolekcji właścicielki rozmieszczona w sposób przemyślany, kuratorski. Gości wita, i wchodzi z nimi w interakcję, multimedialna instalacja Rafaela Lozano-Hemmera, w restauracji zawisło zdjęcie z performance’u feministycznej artystki Vanessy Beecroft, a w barze urządzonym w dawnej suszni browaru atmosferę budują kontemplacyjne fotografie Patricka Tourneboeufa przedstawiające archiwa.
Restauracje i życie nocneRepublika Róż, Mistrzowskie leniwe śniadania (i nie tylko) w bardzo poznańskim suto dekorowanym wnętrzu. Przygotowywane na świeżo z produktów organicznych i fair trade, pl Kolegiacki 2a, tel 061 852 20 31, www.republikaroz.pl Da Luigi, Na obiad do Włocha wpadają architekci, inteligencja i celebryci, a pani Ewa z każdym utnie sobie pogawędkę. Płatność tylko gotówką, ul. Woźna 1, tel. 061 851 73 11, www.daluigi.pl Pracownia, egzotyczne dania w dizajnerskim, acz przytulnym lokalu; na kolację i wieczornego drinka, ul. Woźna 17, tel. 0 508 13 664, http://pracowniacafe.pl Brovaria, Minibrowar w stuletniej sali banku. Omiń napuszoną restaurację i bar na parterze, kieruj się paradnymi schodami pół piętra wyżej, Stary Rynek 73-74, tel. 061 858 68 68, www.brovaria.pl Dragon, Latem i wiosną pub anektuje dziedziniec zamknięty murem wzgórza zamkowego i zmienia go w wielopoziomowy ogródek z plątaniną schodów i tarasów - bardzo śródziemnomorsko, ul. Zamkowa 3, tel. 061 853 09 19, www.dragon.krzyk.pl Post Dali, na X i XI piętrze wieżowca z lat 70. Jedyne miejsce, z którego można objąć wzrokiem Poznań by night. Latem także Post Dali Plaża na tyłach Akademii Muzycznej, ul. św. marcin 80/82, www.postdali.pl SQ, klub od kilku lat uchodzi za jeden z najlepszych w Polsce. Gwiazdy z zagranicy i lokalni didżeje przygrywają poznańskiej złotej młodzieży, Stary browar, Słodownia, ul. Półwiejska 42, www.sqklub.pl Cafe Mięsna, dla tych którym Poast Dali i SQ wydają się za bardzo bananowe. Koncerty i imprezy prawie codziennie, ul. Garbary 68, wejście od Mostowej, http://cafemiesna.blogspot.com/ Bookarest, Jedna z najlepiej zaopatrzonych księgarni na wschód od Berlina, fachowi doradcy, a do tego kawa i ciastka, Stary Browar, Dziedziniec Sztuki, ul. Półwiejska 42, www.bookarest.pl/ Francuski Łącznik, Lokalna sieć kawiarń z francuskimi tartami na słodko i słono. Wystrój i nastrój buduarowy, www.francuskilacznik.pl/ Głośna Samotność, Księgarniokawiarnia w samym centrum wzorowana na warszawskim Czułym Babarzyńcy, ul. Ratajczaka 18, http://glosnasamotnosc.blubry.pl Gruszecki, Są dwaj arcypoznańscy cukiernicy - ale tylko u tego drugiego zjesz tort Pani na Starym Browarze, www.gruszecki.pl |