GRUZJA

Gruzja: Wyprawa do Gruzji - Dzień 6 - Ulica Lecha i Marii Kaczyńskich

Kamienna plaża w Batumi. W tle hotel Sheraton.

fot.: Stanisław Boniecki

Kamienna plaża w Batumi. W tle hotel Sheraton.
Oto dziennik z podróży do Gruzji Stanisława Bonieckiego, autora magazynu Podróże i podroze.pl, który przez tydzień jeździł po Kaukazie, odwiedził Tbilisi, Gori, Swaneti, Ushguli i Batumi, pił gruziński bimber z kanistrów, widział wyburzanie ostatniego publicznego pomnika Stalina, spacerował ulicą im. Lecha i Marii Kaczyńskich.

PRZECZYTAJ KOLEJNE CZĘŚCI DZIENNIKA PODRÓŻY DO GRUZJI:

Dzień 1: Smak słynnych chaczapuri w Tbilisi


Dzień 2: O zburzeniu ostatniego pomnika Stalina


Dzień 3: O legendarnych gruzińskich trunkach i PICIU BIMBRU Z KANISTRA


Dzień 4: O wyprawie do najwyższego miasta w Europie


NA TEMAT:

Batumi, ech Batumi!

Na sam koniec wycieczki zostawiam sobie Batumi. Miasto położone jest na zachodnim wybrzeżu Gruzji. Życie toczy się tu na zatłoczonej do granic możliwości kamiennej plaży, w porównaniu z którą wybrzeże w Ustce czy Kołobrzegu w sezonie wydaje się wyludnione.

Ludzie grają w karty, załatwiają interesy, zajadają się kanapkami z jajkiem, piją alkohol i głośno się śmieją. Dorośli nie wchodzą do wody; morze anektują dzieci, którym nie przeszkadza temperatura poniżej 21°C.

To dzięki Wam Poliaki!

 

Batumi nie można nazwać kurortem rodzinnym, to raczej gruzińskie Las Vegas. Pełno tu klubów Go Go, kasyn i podejrzanych barów.

 

Jedna z ulic w centrum nosi nazwę Lecha i Marii Kaczyńskich. Polska i Kaczyński to dla Gruzinów synonim, wystarczy powiedzieć, że jest się z kraju Lecha i Marii, by dostać podwójną dawkę cha-chy. „Poliaki, dzięki wam wrócimy do Europy” powiedział mi w Batumi właściciel baru na plaży. Patrząc na jego dumną twarz, nie mam co do tego wątpliwości.

Polub nas na Facebooku!

Żaden utwór zamieszczony w serwisie nie może być powielany i rozpowszechniany lub dalej rozpowszechniany w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny) na jakimkolwiek polu eksploatacji w jakiejkolwiek formie, włącznie z umieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody TIME S.A. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części z naruszeniem prawa tzn. bez zgody TIME S.A. jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.