O drożyźnie nad polskim morzem słyszymy każdego roku. Jednak w wakacje 2020, niektórzy restauratorzy windują ceny niebotycznie wysoko. Jeśli jesteśmy nieuważni za rybę z frytkami nad Bałtykiem zapłacimy nawet 200 złotych. Niektóre lokale podają ceny w menu za 100 gramów, inne w przeliczeniu na kilogram. Ostatecznie na talerzu ląduje ogromny kawałek ryby, za który słono płacimy. Ten trik to jednak nic przy tych, które stosują zagraniczni restauratorzy. Szczególnie złą sławą cieszą się restauracje w Grecji np. DK Oyster na wyspie Mykonos. - To miejsce to zdzierstwo - napisał oburzony Amerykanin. Trudno mu się dziwić - za sześć porcji kalmarów, serwis, sześć lokalnych piw i trzy sałatki Cezar rodzina zapłaciła rachunek w wysokości £700 ( ok. 3000 zł)! - Obsługa nie jest szczera i odmawia podania menu z cenami. Unikajcie tego miejsca za wszelką cenę! Nieprzypadkowa gra słów - dodał poszkodowany turysta cytowany przez „Daily Mail”.
NA TEMAT:
Wakacje 2020 za granicą. Kebab za 200 złotych
Na horrendalne rachunki skarzą się również turyści w Turcji. Kraj, którego rząd robi wszystko by przyciągnąć do siebie gości z zagranicy (obiecuje nawet wakacje bez koronawirusa) ma spory problem z naciągaczami. Szczególnie trzeba uważać w Bodrum. Położony nad Morzem Egejskim kurort słynie z życia nocnego i jednej z największych przystani jachtowych w regionie, a w tym roku także z wyjątkowo drogich restauracji. Jak podaje „Daily Mail” za tradycyjny kebab na grubym cieście trzeba zapłacić 369 lir tureckich (około 213 zł). W hotelu Macakizi za taką samą potrawę, ale z możliwością popływania w morzu aż 550 lir tureckich (około 318 zł). Lokalne media ostrzegają, że wielu hotelarzy pobiera od gości opłatę w wysokości 550 lir (około 318 zł) za możliwość opalania się i popływania w morzu. Burmistrz Bodrum, Ahmet Aras tłumaczy, że to wina pandemii – Przedsiębiorcy ponieśli ogromne straty, wielu z nich ledwo wiąże koniec z końcem. To jednak nie oznacza, że powinni podnosić ceny dla turystów. W Bodrum nadal bowiem można znaleźć wiele tanich miejsc – przekonuje Ahmet Aras.
Wakacje 2020 za granicą. Nie daj się oszukać w restauracji
Kryzys w branży turystycznej spowodowany pandemią koronawirusa z pewnością odbije się również na urlopowiczach. Wciąż jednak można zorganizować tanie wakacje zarówno w Polsce, jak i za granicą. Trzeba pamiętać o kilku podstawowych zasadach. Kiedy kelnerzy pytają, czy podać przekąskę zanim dostaniemy zamówienie (to częsta praktyka np. w Barcelonie lub Mediolanie) lepiej podziękować. Jeśli nie jest to darmowa „poczekajka”, może się okazać droższa niż danie główne. Wybierając restaurację, zwracajcie uwagę na to, jakiej ilości dotyczy cena - np. czy to koszt całego dania, czy np. 100 gramów ryby bądź mięsa. Upewnijcie się, czy do rachunku nie jest doliczana horrendalna kwota za obsługę, podatek, a nawet sztućce. Pamiętajcie, że woda, która stoi na stolikach lub jest donoszona przez kelnerów - mimo że wcale jej nie zamawialiście - też ma swoją cenę. Jeśli zamawiamy dania, żądajmy karty. Doceńmy lokal zostawiając napiwek, ale nie dajmy się oszukać.