Zasadzić drzewo w mieście utopii
A może by tak zamiast poznawać esencję roślin, posadzić jakieś? Na południu Indii w stanie Tamil Nadu w kilku chatkach niedaleko utopijnego miasta Auroville (należy do całej ludzkości, ale do nikogo w szczególności) spotkamy Yorit i Aviram, którzy na zakupionej przez siebie ziemi sadzą drzewa. Kiedyś tereny te porastał gęsty endemiczny las, ale został wycięty przez kolonizatorów. Dziś jest tam praktycznie pustynia.
W Sadhana Forest wolontariusze posadzili już ponad 20 tysięcy drzew. Minimalny pobyt to kilka dni lub tygodni (w zależności np. od terminu przyjazdu). Przez ten czas żyje się w ekologicznej komunie, w której zęby myje się specjalnym proszkiem, a naczynia popiołem. Czego się nie zrobi dla ratowania Ziemi? Tu już nawet nie wystarczy być wegetarianinem, ale na czas pobytu zostaje się weganinem.
Atrakcje: Auroville – miasto-utopia zbudowane na planie wszechświata. W jego centrum wznosi się otoczona rozległymi parkami złota kula – Matrimandir. Jest to miejsce służące medytacji i skupieniu, w środku znajduje się największy kryształ na świecie. W samym Auroville są baseny, kawiarnie (z ice coffee z mlekiem – zabronionym w wegańskiej Sadhanie!), restauracje i plaża.
Cena: W Sadhanie wolontariat nic nie kosztuje, ale płaci się za jedzenie – dziennie 500 indyjskich rupii (8 USD).
Dojazd: Bezpośredni bilet z Polski na południe Indii kosztuje koło 3000 PLN. Taniej dolecimy do Mumbaju albo Delhi (w promocjach nawet za 1600 PLN), a stamtąd na południe dojedziemy pociągiem.
Więcej informacji: www.sadhanaforest.org
100% ciszy
Skoro już jesteśmy na Wschodzie to może nauczymy się medytacji? Zdyscyplinowanie swojego ciała i umysłu ponoć ma zbawienne skutki. Nie tylko wycisza i uspokaja, ale też pomaga pozbyć się stresu na dłużej (jeśli nie na zawsze).
Stowarzyszenie medytacji Vipassana oferuje 10-dniowe podstawowe kursy medytacji na całym świecie. W Polsce odbywają się 4–5 razy do roku, zazwyczaj w sielskich okolicach Krutyni na Mazurach.
Vipassana to medytacja, która pozwala „widzieć rzeczy takimi, jakie są”, praktykowana przez Buddę. Ale nie trzeba być buddystą, żeby uczestniczyć w kursie. Wystarczy zapisać się z wyprzedzeniem, bo chętnych jest bardzo dużo i miejsca szybko zostają zarezerwowane.
Prowadzący uważają, że 10 dni wystarcza na to, by poznać korzyści płynące z medytacji, należy tylko przestrzegać regulaminu. Plan dnia jest dość rygorystyczny – zaczyna się pobudką o godzinie 4 rano. Do godziny 21:30 uczestniczy się w ośmiu sesjach medytacyjnych (indywidualnych bądź grupowych), je się trzy posiłki i słucha wykładu nauczyciela. Jest też czas na sesje indywidualne i zadawanie pytań. I to są jedyne momenty, w których można się odzywać, przez resztę dnia praktykuje się Szlachetne Milczenie – dotyczy ono zarówno mowy, jak i ciała i umysłu.
Przez te 10 dni nie ma się również kontaktu ze światem zewnętrznym – telefony, komputery, książki, aparaty są zakazane. Kto by pomyślał, że siedzenie bez ruchu może być aż tak bardzo ekstremalne?
Cena: Dobrowolne dotacje.
Więcej informacji: www.dhamma.org
Blisko natury
Czas na coś prymitywnego. Dla ekologów, wyznawców doktryny „no logo”, wielbicieli natury w stanie czystym albo po prostu ludzi zmęczonych cywilizacją oferta Kolarbyn eco-lodge będzie idealna. Kolarbyn reklamuje się jako najbardziej prymitywny hostel w całej Szwecji. Hostel to dużo powiedziane: składa się na niego 12 leśnych chatek, praktycznie bunkrów, z pryczami zbitymi z kilku desek. Jedynym luksusem są owcze skóry do przykrycia. Jest też kominek, ale drewno trzeba już sobie narąbać samemu.
Kolarbyn oprócz autentycznie prymitywnych warunków oferuje też różnego typu atrakcje np. dwudniowe safari tropem łosi.
Dla pragnących nauczyć się przetrwania w dziczy, Kolarbyn przygotował trzydniowy obóz survivalu: jak rozpalić ogień z niczego, jak znaleźć i oczyścić wodę, co nadaje się do jedzenia, a co nie? Po 3 dniach będziecie lepsi niż sam Bear Grylls.
W ofercie jest także rodzinna wersja obozu survivalowego, na którym dzieci uczą się, co robić, gdy zgubimy się w lesie, jak i skąd czerpać wodę itp. W programie m.in. przygotowywanie posiłków połączone z ogniskiem.
Cena: Noc w leśnej chatce – 1320 SEK od osoby. Rodzinny survival – 2295 SEK od osoby + dziecko (3-15 year) 1675 SEK.
Dojazd: Z Polski do Sztokholmu można polecieć liniami LOT albo Wizzair (ceny zaczynają się od 280 PLN, choć w Wizzair w zależności od promocji można znaleźć coś tańszego). Do Kolarbyn dostaniemy się ze Sztokholmu pociągiem (170 SEK – 75 PLN).
Więcej informacji: www.kolarbyn.se
Szamański weekend z bębnem
Na miękkich poduchach, wśród dymu z kadzideł i do wtóru głuchych uderzeń bębna można odbyć zupełnie inną podróż – w głąb siebie. Podczas szamańskiego kursu dla początkujących w Irlandii przez trzy dni uczymy się wiedzy o technikach szamańskich, medytujemy, rozpoznajemy esencję roślin, i przede wszystkim poznajemy swoich duchowych przewodników, którzy prowadzą w inne światy.
O tym, że z takich podróży wraca się bardzo głodnym, wiedzą miejscowe kucharki. W kuchni XVIII-wiecznego pałacu, w którym odbywają się warsztaty, na każdą przerwę szykują ciasteczka, kanapki i herbatę; jedzenie jest oczywiście wegetariańskie.
Prócz podróży z bębnem młodzi adepci szamańskich praktyk nauczą się tańca transowego, rozpalą ceremonialny ogień i zbudują duchową łódź, którą razem popłyną w nieznane. Brzmi jak wariactwo? Z pewnością. Ale taki weekend przeznaczony na poznawanie swojego wnętrza może być lepszy od najbardziej wyszukanego SPA. Liczy się cel, a nie metoda.
Jeśli komuś mało atrakcji, to w okolicy znajdują się grobowce korytarzowe sprzed 5000 lat (starsze od egipskich piramid!), zbudowane tak, by 21 grudnia z samego rana wschodzące słońce oświetliło komorę, która przez resztę roku pozostaje w ciemności.
Cena: 295 € za dwudniowy kurs The Shaman’s Journey – podstawowy kurs szamański.
Więcej na temat rodzajów kursów i terminów: www.shamanismireland.com