W mało którym kościele sentencja memento mori brzmi tak dosłownie, jak w Kaplicy Czaszek w Kutnej Horze. Niemal wszystkie elementy dekoracji wykonano tu z ludzkich kości. Krzyże, monstrancje, kielichy. W kilku miejscach świątyni za żelaznymi kratami znajdują się piramidy ułożone z ludzkich szczątków. I rzecz, której nie sposób nie zauważyć, czyli ogromny żyrandol wykonany ze wszystkich elementów ludzkiego szkieletu. Dodatkowo w oświetlonych gablotach wyeksponowane są uszkodzone czaszki – pamiątki po toczących się w okolicy wojnach husyckich. W czyjej głowie zrodził się pomysł tak nietypowej i budzącej grozę dekoracji kościelnej?
Początki Kaplicy Czaszek w Kutnej Horze
Kaplica Czaszek, podobnie jak znajdujący się nieopodal kościół pw. Marii Panny, jest dziełem czeskiego architekta z włoskimi korzeniami Jana Santiniego, który na początku XVIII wieku przebudował zniszczoną wojnami gotycką budowlę, nadając jej cechy określone później mianem barokowego gotyku. Obecny wygląd Kaplica Czaszek zawdzięcza rzeźbiarzowi z Czeskiej Skalnicy – Franciszkowi Rintowi, który w 1870 r. na zlecenie rodziny Schwartzenbergów, ówczesnych właścicieli majątku, zaprojektował jej wystrój. Choć nikt tego dokładnie nie policzył, podania mówią, że do tego celu miał zużyć 40 tysięcy ludzkich kości z cmentarza znajdującego się wokół kaplicy. Kości zdezynfekowano i wybielono w chlorowanym wapnie. A na pamiątkę zacnych fundatorów na jednej ze ścian kaplicy Rint ułożył pokaźnych rozmiarów herb Schwartzenbergów.
Patrząc z oddali na tę misternie ułożoną aplikację, można nie domyślić się, że składa się ona z kości piszczeli, miednicy, mostka oraz innych elementów ludzkiego szkieletu. Całość wykończona jest niczym ozdobną broszką czaszką dziobaną przez kruka, symbolem zwycięstwa rodu Schwartzenbergów nad Turkami w bitwie pod Rabem w 1591 r.
Historia, która nadała specyficzny charakter temu miejscu, zaczęła się kilka wieków wcześniej. W średniowieczu cmentarz w Sedlcu zyskał sławę za sprawą opata Jędrzeja, który przywiózł z góry Kalwarii w Jerozolimie garść ziemi i rozsypał ją na przykościelnym cmentarzu. W ten sposób zwykła ziemia stała się w oczach wiernych "ziemią świętą". Odtąd wielu szlachetnie urodzonych Czechów, Belgów, Bawarów, a także Polaków starało się, by ich ciała spoczęły właśnie tu, gdzie obecnie stoi Kaplica Czaszek.
Cmentarz bardzo szybko się rozrastał, zwłaszcza wskutek licznych wojen i epidemii. Po wojnach husyckich, które również przyczyniły się do zwiększenia jego zasobów, przyszła pora na jego rekonstrukcję. Wydobywane w tym czasie szczątki składowano najpierw wokół kościoła, a następnie przenoszono do dolnej kaplicy. Dopiero kilkadziesiąt lat później zajął się nimi anonimowy mnich. Ułożył z kości i czaszek sześć piramid. Cztery z nich w 1870 r. zachował Rint, pozostałe posłużyły do wykonania dekoracji.
Niezależnie od pory roku przez Kaplicę Czaszek w Kutnej Horze codziennie przewija się kilkuset turystów z różnych krajów świata. Można tu spotkać m.in. grupy z Holandii, Wielkiej Brytanii i Japonii.
Kaplice Czaszek w Europie:
- paryskie katakumby zawierają kości 6 mln ludzi,
- ossuarium w kościele San Bernardino alle Ossa w Mediolanie,
- Krypta Kapucynów w Rzymie,
- Kaplica Czaszek w Czermnej,
- Katakumby kapucynów w Palermo.