Dokąd pojedziemy?
Interrail Global Pass to kolejowy karnet obejmujący 30 państw w Europie oprócz Albanii, Kosowa i naszych wschodnich sąsiadów. Co ważne, bilet nie działa też w kraju zamieszkania. Dla Polaków najwygodniejszy będzie więc start/meta w Cieszynie lub Berlinie. Nie oznacza to jednak, że musimy zaczynać i kończyć na polskiej granicy – podróż można rozpocząć i zakończyć na dowolnej stacji środkowej, południowej i zachodniej Europy. Jeśli najbardziej interesują nas np. kraje nad Morzem Śródziemnym, możemy polecieć do Hiszpanii i do pierwszego pociągu wsiąść w Barcelonie, zwiedzić Hiszpanię, Portugalię, Francję i Włochy, a w drodze powrotnej zobaczyć jeszcze Szwajcarię i Niemcy albo Austrię i Czechy.
NA TEMAT:
Warunki i ceny
Bilety są imienne i wystawiane na z góry określony przedział czasowy – od 15 dni do miesiąca. Pozwalają na odbycie nieograniczonej liczby przejazdów niemal wszystkimi pociągami bez potrzeby zakupu dodatkowych biletów ani nawet zgłaszania przejazdu na stacjach czy u konduktorów (wyjątkiem są pociągi ekspresowe i sypialne, do których musimy wcześniej dokupić miejscówkę). Daje nam to pełną dowolność układania trasy. Możemy wyruszyć w dowolnym kierunku i robić spontaniczne kilkudniowe przerwy podczas podróży.
Najtańszy karnet daje możliwość podróżowania przez 5 z 15 kolejnych dni za 264 euro. 10 dni podróży w ciągu miesiąca kosztuje 374 euro, a 22 dni z możliwością podróżowania codziennie 484 euro. Spore zniżki dostaje młodzież do 25. roku życia i seniorzy powyżej 60 lat. Jeśli porównamy więc podróż z Interrail Global Pass przy pełnym wykorzystaniu limitu dni jazdy z kupowaniem osobnych biletów na tej samej trasie, to w Europie Środkowej Interrail okazuje się nieco korzystniejszą opcją, a w Europie Zachodniej różnica wychodzi zdecydowanie na korzyść Interrail.
Pełna lista opcji dostępna jest na stronie www.interrail.eu, gdzie możemy też dokonać zakupu biletu. Otrzymamy go potem pocztą wraz z mapą sieci kolejowej i pakietem informacji o zniżkach.
W drodze
Nasza trasa kolejowa nie musi też układać się w ciągłą linię. Jak najbardziej wolno nam "przeskoczyć" między dwoma miastami autobusem, promem czy samolotem i kontynuować podróż pociągiem z nowego miejsca. Mamy pełną dowolność układania trasy i wyruszania w jakimkolwiek kierunku, a także robienia spontanicznych przerw. Ważne jest uzupełnianie załączonego dzienniczka podróży, tak by konduktorzy wiedzieli, ile dni z przysługującego nam limitu przeznaczyliśmy na podróż. Bardzo przydatna okazuje się aplikacja na smartfony Rail Planner. Pozwala na wyszukiwanie dowolnych połączeń w sieci wraz z godzinami odjazdu czy sprawdzanie, które pociągi wymagają dokupienia miejscówki. Aplikacja działa offline, pozwala więc na planowanie podróży bez narażania się na wysokie koszty transferu danych w roamingu.
Minusy
W podróży pociągiem zwiedzamy po drodze przede wszystkim stolice i główne miasta, bo to zazwyczaj one są połączone torami kolejowymi. Widać to zwłaszcza w Europie Środkowej i na Bałkanach. Przykładowo nad Adriatyk mamy zaledwie trzy drogi: z Lublany do Rijeki i Puli, z Zagrzebia do Zadaru lub Splitu, albo z Belgradu do Baru. Nie więc dojedziemy np. do Dubrownika albo nad Jeziora Plitwickie, które zwykle odwiedzają zmotoryzowani podróżnicy. W Europie Zachodniej sieć połączeń jest już gęstsza i pociągiem dotrzemy w każdy zakątek włoskiego czy hiszpańskiego wybrzeża lub w głąb alpejskich dolin.
W niektórych krajach kolej jest w dość kiepskim stanie. Pociągi jeżdżą rzadko i powoli. Na przykład z Zagrzebia do Sarajewa jest jeden pociąg na dobę a podróż nim trwa ok. 10 godzin. Dla porównania podobny dystans z Amsterdamu do Hamburga pokonamy o połowę krócej.
Cena wydaje się mało atrakcyjna w relacji do lotu tanimi liniami lotniczymi. Trzeba jednak pamiętać, że jadąc pociągiem zwykle docieramy od razu w samo serce miasta w dogodnych godzinach – odpada nam więc szukanie taksówki do centrum i koczowanie na lotnisku w oczekiwaniu na lot w środku nocy. W przypadku wycieczki samolotem czas spędzamy z reguły stacjonarnie lub zwiedzając najbliższą okolicę. W podróży z biletem Interrail odwiedzamy kilka krajów więc obie sytuacje są trudno porównywalne.
Plusy
Osoby, dla których samochód oznacza nie tyle wolność podróżowania, co sporo ograniczeń (problemy z parkowaniem, prowadzenie w krajach o innym stylu jazdy, kłopoty z nawigowaniem), pociąg będzie ciekawą alternatywą i odskocznią. Jazda nie męczy tak jak siedzenie za kółkiem, więcej uwagi można poświęcić mijanym krajobrazom. Mamy też więcej okazji do spotkań z mieszkańcami odwiedzanych krajów.
Interrail pozwala łatwo odwiedzić wiele krajów podczas jednego wyjazdu, szczególnie w Europie Środkowej. Nie musimy przy tym kupować biletów na stacjach i od konduktorów, pokonując barierę językową i rozgryzając zawiłość systemów kolejowych w poszczególnych państwach.
Nie musimy też z góry i z dużym wyprzedzeniem (jak przy podróży samolotem) dokładnie określać gdzie i kiedy chcemy pojechać. Układając spontanicznie trasę podróży i zmieniając ją wedle naszych zachcianek, nie narażamy się na stratę pieniędzy.
Interrail najbardziej spodoba się osobom, które w podróżowaniu lubią bycie w podróży i odczuwają radość z powolnego przemieszczania się. Można w spokoju przyglądać się, jak np. w drodze do Bośni i Hercegowiny świat za oknem ulega stopniowej “bałkanizacji”, a na trasie do Hiszpanii krajobraz powoli zmienia wygląd na śródziemnomorski.