NIEMCY

W Bawarii krowy pływają tratwą. Zobacz niezwykły redyk w Alpach!

Beata Kaźmierczak, 5.09.2017

Redyk w Alpach Bawarskich

fot.: Peter von Felbert / www.bayern.by

Redyk w Alpach Bawarskich
Pasterze z alpejskiego pastwiska Salet przyprowadzają nad Konigssee w Bawarii krowy, by przeprawić je na drugi brzeg. Redyk to niezwykła podróż. Ludzie i zwierzęta przepływają całą długość jeziora na specjalnych łodziach.

Bujne i bogate w zioła alpejskie pastwiska w Parku Narodowym Berchtesgaden do dziś nie straciły naturalnego i sielskiego charakteru, ponieważ są trudno dostępne. Strome, skaliste wzniesienia osłaniają wąską dolinę, w której znajdują się gospodarstwa rolne. Od niepamiętnych czasów rolnicy z Rennerlehen, Mooslehen i Grafenlehen wyprowadzają bydło na około studniowy letni wypas w góry. Pod koniec lata krowy wracają do swoich właścicieli i gospodarstw, gdzie spędzą kolejne miesiące.

Ten tradycyjny redyk bydła z hal, zwany w Bawarii Almabtrieb lub Viehscheid, jest wielkim przeżyciem dla mieszkańców alpejskich wiosek i kontynuacją zwyczaju przekazywanego z pokolenia na pokolenie.

NA TEMAT:

Droga przez... wodę

Do wyjątkowych należy spęd bydła z hal wysokogórskich do Schonau. Na drodze prowadzącej do gospodarstw w tej miejscowości i okolicy znajduje się nietypowa przeszkoda – Jezioro Królewskie (Konigssee). Ponieważ wokół niego nie ma żadnej drogi, ludziom i zwierzętom pozostaje niebezpieczna przeprawa przez jezioro. 

To kulminacja redyku. Ostatni dzień spędu jest długi i ekscytujący, zarówno dla pasterzy, hodowców, jak i turystów. Rano rolnicy ze stadem krów docierają nad Konigssee. Tam załadowują zwierzęta na tradycyjne drewniane łodzie transportowe – Landauer. Kiedy pogoda dopisuje, słońce odbija się w jeziorze i oświetla okoliczne drzewa z bajecznie kolorowymi liśćmi, zwiastującymi nadchodzącą jesień. Jeśli rozciąga się mgła, łodzie wyłaniają się nagle przy brzegu.

Redyk Bawaria
Tratwy mijają kościół pielgrzymkowy św. Bartłomieja na półwyspie na Konigssee, fot. Peter von Felbert/www.bayern.by

Wieniec dla krów

Na zakończenie spędu rolnicy wkładają odświętne, tradycyjne stroje bawarskie. I obowiązkowo kapelusze bogato zdobione wstążkami i kwiatami górskimi. Dekorują również zwierzęta, jednak dopiero wtedy, gdy alpejskie lato było szczęśliwe i nie stało się nic złego bydłu na wypasie i podczas przeprawy. Najważniejszą ozdobą jest Fuikln, wieniec z gałęzi jodły lub świerku, zakładany na łeb krowy, oraz obowiązkowo dzwon u szyi. Wieńce gospodarze plotą już od 24 sierpnia – Dnia św. Bartłomieja, patrona pasterzy i rolników – i ozdabiają je jaskrawymi różami oraz wstążkami. Zrobienie takiej „korony” wymaga dużej zręczności, a także cierpliwości. W zależności od wielkości wykonanie każdego Fuikln zajmuje nawet do 30 godzin.

Redyk Bawaria
Stado zawsze prowadzi krowa przewodniczka. Jej „korona” jest największa i najbardziej okazała, fot. Volker Preusser/www.bayern.by

Kiedy zwierzęta i ich opiekunowie dopływają szczęśliwie do brzegu, są owacyjnie witani przez mieszkańców wiosek i gości przy wtórze muzyki. Pod okiem widzów krowy mogą wrócić do swoich obór w gospodarstwach. Zasłużyły na odrobinę spokoju w tym niezwykłym dla nich dniu. Alpejscy rolnicy zaczynają zaś świętować z tymi wszystkimi, którzy im pomogli.

Więcej informacji i terminy: www.almabtriebe.de

Polub nas na Facebooku!

Żaden utwór zamieszczony w serwisie nie może być powielany i rozpowszechniany lub dalej rozpowszechniany w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny) na jakimkolwiek polu eksploatacji w jakiejkolwiek formie, włącznie z umieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody TIME S.A. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części z naruszeniem prawa tzn. bez zgody TIME S.A. jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.