Jak Dojechać?
Samolotem bezpośrednio z Warszawy do Belgradu LOT-em lub z przesiadką via Budapeszt wegierskimi liniami Malev za ok. 700 zł (www.fru.pl). Autokarem ze stolicy 450 zł w obie strony (www.adamistours.pl).
Śnij Czule
Hotel Townhouse 27 przy ul. Marsala Birjuzowa 56 to nowoczesna architektura z przewagą stali i szkła, minimalistyczny design, luksusowe łazienki i... gigantyczne, królewskie łóżka, czyli „sekretne belgradzkie gniazdko, w którym możesz się poprzytulać i pomarzyć”, pisze Włoszka z Lombardii na stronie TripAdvisor. Porównywalny z Mamashelter w Paryżu. Rzut beretem od najważniejszych zabytków. Weekend od 175 euro (www.townhouse27.com). Kontrpropozycja to nocleg w Royal Hotelu za 50 euro ze śniadaniem. Choć „królewskość” nadgryziona jest zębem czasu, to oferuje czyste pokoje, super obsługę i wyjście wprost na deptak Kneza Mihaila (www.hotelroyal.cu.yu). Hostele od 10 euro.
Sacrum & Profanum
Na staromiejskim deptaku Kneza Mihaila podglądaj uwielbiających się tutaj przechadzać mieszkańców i pobuszuj w sklepach czołowych projektantów – nowości Gucciego, Prady, Diora, Dolce&Gabbany, Moschino są do nabycia w sieci ekskluzywnych magazynów Artisti. Wypocznij w zieleni parku otaczającego turecko-austriacką twierdzę Kalemegdan z widokiem na Sawę wpadającą do Dunaju. Spotkasz tu pary zajęte tylko sobą i handlarzy oferujących gwiazdy Lenina. Zobacz jedną z największych na świecie, ciągle w budowie, ukończoną już z zewnątrz cerkiew św. Sawy z kopułą o 40-metrowej średnicy. Dla fanów akcentów polskich za granicą – ulica Tadeusza Koszciuszka (taka pisownia!).
Clubbing Na Barce
Belgrad tętni muzyką od rana do nocy. W wielu klubach i barach (te ostatnie mieszczą się często w piwnicach i w mieszkaniach przerobionych na lokale) posłuchacie muzyki przez całą dobę. To nie tylko folkowe, bałkańskie rytmy czy muzyka cygańska, ale ostre techno, disco, pop i blues. Polecamy bar Rio Bravo (Kralja Petra 54, otwarty pn.-sb. 11-2, niedz. 15-2) z wystrojem à la saloon z kultowych westernów. Najmodniejsze są splavovi, iluminowane knajpki na barkach zacumowanych na Sawie. Przy hotelu Jugoslavija cumuje ponad 20 takich barek. Bar Bibis (otwarty od 10 do 2) jest czynny przez cały rok. W Hrabo Scre (otwarty od 10 do 4) do północy trwa zabawa przy chilloutowej muzyce serwowanej przez didżejów, a potem wszyscy bawią się na koncertach.
Konkretnie na Ząb
Koniecznie spróbuj plejskavicę, czyli lokalną wersję hamburgera, który jest 5 razy większy od amerykańskiego, palacinki (naleśniki) i przypominającą brandy rakiję – najlepiej ze śliwek, czyli śliwowicę. Odwiedź restauracje z serbskim menu na belgradzkim Montmartrze – w węgierskiej dzielnicy Skadarlija (np. Dwa Jelenie z 1832 r. oferują pyszne grillowane mięso i piwo) oraz kawiarnie na Strahinjica Bana zwanej Silicon Valley od dużej liczby kobiet ze sztucznymi biustami. W Mani Prag (nazwa od znajdującego się po przekątnej Hotelu Prag) wypijesz „najlepszą serbską kawę na świecie”.
Viva Tito!
W przeciwieństwie do innych demoludów Jugosłowianie kochali swojego przywódcę Josipa Broz-Tito m.in. za to, że zbudował niezależny od Moskwy socjalizm i jako pierwszy z obozu otworzył kraj na Zachód. Jako mąż stanu miał największy na świecie pogrzeb – przybyli na niego królowie, prezydenci i władcy ze 128 krajów. Zobaczysz za darmo grobowiec prezydenta w Mauzoleum Tito, do którego nieustannie pielgrzymują jugonostalgicy i fani rocka – ponoć marszałek też go lubił, tak jak szermierkę i jazdę samochodem (był nawet kierowcą testowym Daimlera!).