Od ponad miesiąca we Włoszech obowiązuje dekret ograniczający możliwość wychodzenia z domu. Za jego złamanie grozi grzywna - 206 euro, czyli ok. 930 zł. Właśnie takiej wysokości karę będzie musiała zapłacić kobieta, która w dzielnicy Centocelle w stolicy Włoch zbyt wolno poruszała się podczas spaceru. Rzymianka przechadzała się z żółwiem u boku. Została zauważana przez karabinierów, którzy patrolowali osiedle. Jak podaje PAP na nic zdały się tłumaczenia, że chciała by gad zaczerpnął świeżego powietrza. Funkcjonariusze byli nieugięci. Żółw nie jest psem, którego trzeba wyprowadzać z domu - tłumaczyli. Kobieta przyjęła mandat, a do domu – według zaleceń karabinierów – wróciła pospiesznie z gadem na rękach.
NA TEMAT:
Koronawirus we Włoszech
To nie pierwszy przypadek łamania zasad kwarantanny w tym kraju. Włosi prześcigają się w pomysłach wymyślania wymówek, by wyjść z domów. „Sąsiedzi moich teściów każdego dnia pytają, czy wypożyczą im psa na spacer” – mówi dla podroze.pl Barbara Mikulaska, której rodzina mieszka w Rzymie O tym, jak wygląda kwarantanna w wykonaniu Włochów pisaliśmy na podroze.pl tutaj.
We Włoszech od początku epidemii z powodu koronawirusa zmarło ponad 21 tysięcy osób. Do tej pory (16 kwietnia) w całym kraju potwierdzono ponad 165 tysięcy przypadków zakażeń. Wyleczono już 38 tysięcy osób, w tym prawie tysiąc w ciągu ostatniego dnia.