- Jeszcze dziesięć lat temu turyści ważyli znacznie mniej niż dzisiaj. A w przeciwieństwie do windy, gdzie pojawia się komunikat o maksymalnej wadze, nie mamy sposobu by zważyć pasażerów. Dlatego zmniejszyliśmy ich liczbę - tłumaczył w CNN prezes Stowarzyszenia Gondolierów Andrea Balbi. Gondolierzy od lat skarżyli się na warunki pracy. Większe obciążenie sprawiało, że łodzie nabierały wody. Turyści irytowali się z powodu mokrych butów. Zdarzało się, że Ci z nadwagą wpadali do wody. Dlatego konieczne było ograniczenie liczby pasażerów. Najpopularniejsze gondole da nolo będą mogły zabrać na pokład 5 zamiast 6 osób. Parada gondola de nolo, działająca głównie jako taksówka na Canal Grande do tej pory mieściła 14 osób – teraz 12. Przewożnicy, których w Wenecji jest 433 (oraz 180 tzw. zmienników) na zmianę przepisów czekali od dłuższego czasu. Prezes stowarzyszenia zastępczych gondolierów, cytowany przez gazetę "La Repubblica" nie przebierał w słowach, mówiąc o turystach z poszczególnych państw – Wożenie turystów z niektórych krajów to tak, jakby ładowało się bomby, a kiedy łódź jest w pełni załadowana, kadłub tonie i wpływa do niego woda. Płynięcie naprzód z ponad pół toną "mięsa" na pokładzie jest niebezpieczne – powiedział Raoul Roveratto, powstrzymując się od wymieniania konkretnych nazw.
NA TEMAT:
Ile kosztuje gondola w Wenecji?
Ceny rejsów są ustalone przez władze Wenecji i w tym roku wynoszą 80 euro za kurs, który standardowo trwa 30 minut. Za wieczorny lub nocny rejs gondolą zapłacimy 100 euro. W związku z wprowadzeniem nowych przepisów turyści muszą liczyć się ze wzrostem cen. Nie ma znaczenia, czy popłynie jedna osoba czy maksymalna liczba pasażerów, czyli od teraz 5 osób.