1 marca nazywany jest w Bułgarii świętem Martenicy. To bardzo wesoły dzień, od którego rozpoczyna się wyczekiwanie wiosny.
Martenica to święto upamiętniające wielką wędrówkę ludów w roku 680 pod przewodnictwem pierwszego władcy Bułgarii Chana Asparuha. Legenda głosi, ze podczas marszu, podobnie jak wielu innych, zachorowała siostra Asparuha. Znachorka poradziła jej przewiązać rękę białymi i czerwonymi sznureczkami i wypatrywać pierwszej jaskółki czy bociana, a wtedy miała plecionkę odwiązać i zawiesić na drzewie, co oddali chorobę.
Tradycja kultywowana jest do dziś, z tą różnicą, że plecionki przybierają najrozmaitsze kształty od bransoletek po ludziki w kolorze biało czerwonym. Wraz z pojawieniem się pierwszych oznak wiosny dekoruje się nimi gałęzie drzew, sady i pola co ma zapewniać urodzaj, ludziom zdrowie i pomyślność oraz odpędzać złe duchy, które budzą się wraz z końcem zimy. Właściwie to przed złymi mocami ma chronić Baba Marta, która to symbolizują wstążeczki.
Oprócz zwyczaju wiązania sznureczków znane są jeszcze inne obyczaje z Martenicą związane. Aby zła pogoda nie zniszczyła upraw trzeba było 1 marca dotknąć kociołka zawieszonego nad ogniskiem. W każdym domu pieczono także małe chlebki i polewano miodem, a następnie dzielono się nimi w domu i sąsiedztwie, co miało uchronić przed chorobami. Aby rozweselić babę Martę na przydomowym drzewie przewieszało się czerwone płótno. W niektórych regionach zdobiono drzwi wejściowe czerwoną wełną.
Do dziś znana jest także zabawa, podczas której 1 marca wybieramy jeden dzień od 1 do 22 marca i od tego jaka będzie tego dnia pogoda (słoneczna- szczęści; brzydka- kłopoty) zależy jaki będzie następny rok.
Tego dnia Bułgarzy witają się też zawołaniem "Cestito baba Marta! Da si ziva I zdrava!"
NA TEMAT: