Brutalny mord niedźwiedzi nie uszedł na szczęście kłusownikom na sucho. Zdarzenie zarejestrowała ukryta na drzewie kamera. Na nagraniu widać, jak dwóch mężczyzn zbliża się do lęgowiska zwierząt, wypatruje ich, a następnie oddaje - niestety celne - strzały. Film został opublikowany na stronie The Humane Society of the United States. Okrutne wydarzenie miało miejsce w amerykańskim stanie Alaska.
NA TEMAT:
Kalifornia - TOP 10 atrakcji. Od sekwoi po Dolinę Śmierci
Kłusownikami byli ojciec i syn. Ich ofiarami czarna niedźwiedzica i jej młode. Zwierzęta zapadły w zimowy sen zaledwie kilka miesięcy wcześniej. Po bezdusznym czynie mężczyźni przybili sobie piątki i wyciągnęli martwe zwierzęta z ich lęgowiska. Kilka dni po zdarzeniu kłusownicy wrócili w miejsce, w którym pozbawili życia niewinne zwierzęta. Chcieli ukryć dowody mordu - schowali ciała swoich ofiar do torby, zebrali pociski. Ku ich nieszczęściu zapis z monitoringu ujrzał światło dzienne, a barbarzyńcy zostali zatrzymani.
Sprawą zajęła się prokuratura. W tej części Alaski zabijanie matek z młodymi podlega karze. Śledczy zgodni uznali, że jest to jeden z "najbardziej skandalicznych przypadków kłusownictwa w historii ich pracy".
Starszy z mężczyzn, Andrew Renner z Wasilla na Alasce, został skazany na trzy miesiące więzienia. Dostał również zakaz polowania na dziesięć lat. Renner przyznał się do winy i bez skrupułów stwierdził, że mordował zwierzęta "dla przyjemności". Jego 18-letni syn Owen usłyszał wyrok 30-stu dni pozbawienia wolności w zawieszeniu i obowiązek prac społecznych.