Z powodu globalnego ocieplenia średni poziom mórz i oceanów w ubiegłym wieku podniósł się nawet o 16 cm. Według wyliczeń naukowców z Princeton w Stanie New Jersey w USA do połowy XXI w. na terenach zalanych lub zagrożonych powodziami może być nawet 300 mln ludzi. Najbardziej narażone są Chiny, Wietnam, Indonezja, Tajlandia, Bangladesz i Indie. Kataklizm nie ominie także Polski. Z interaktywnej mapy wynika, że już w 2050 roku zalana zostanie część Gdańska, Karwia i Dębki, Nowy Dwór Gdański, kawałek Elbląga, Puck, Jastarnia. Najgorsza sytuacja będzie na Żuławach Wiślanych. Morze dojdzie do Malborka i Tczewa. Hel stanie się wyspą.
NA TEMAT:
Poziom wód na świecie. Czy możemy jeszcze zatrzymać katastrofę?
Na większość działań jest już za późno. Według naukowców pewnych zmian nie jesteśmy już w stanie uniknąć, ale możemy je spowolnić. Wszystko zależy od tego, jak bardzo ograniczymy m.in. emisję dwutlenku węgla. Cała interaktywna mapa świata pokazująca skalę zagrożenia jest dostępna na stronie coastal.climatecentral.org