Samowie, rdzenni mieszkańcy Laponii przenoszą się tu latem pasać renifery, zimują za to w miastach. Stacja ALESJUARE czynna jest najpierw od lutego do maja, kiedy to trwa sezon zimowy, a legendarną trasę KUNGSLEDEN pokonuje się na nartach biegowych lub rakietach śnieżnych. W połowie czerwca dla piechurów zaczyna się sezon letni, który potrwa do końca września. „Ja staram się przyjechać tu przynajmniej raz do roku, to jedno z moich ulubionych miejsc na świecie. Tym razem spędzę tu dwa miesiące”, opowiada starszy pan. „A co potem, jakie plany?”, pytam. „Później wracam do Sztokholmu i stamtąd wypływamy w rejs wokół Skandynawii.”
NA TEMAT:
W Laponii jesień. Nawet w środku lata
Alesjuare to chyba najpiękniejsze miejsce na trasie. Trudno jednak zachwycać się widokami z powodu chmary komarów. Mam wrażenie, że z każdą minutą przybywa ich coraz więcej. „Komary to najbardziej niebezpieczne zwierzęta Laponii!”, śmieje się mój przewodnik Matt. Łatwo mu żartować... jego, o dziwo, nie tną…
Wieczorem szukamy na niebie ZORZY POLARNEJ – bezskutecznie. Pogoda psuje się wyraźnie, oziębiło się, zrywa się coraz silniejszy wiatr. W nocy budzę się co chwilę z zimna. Mój śpiwór nie chroni przed taką temperaturą. Około trzeciej wychylam głowę z namiotu. Jest jasno i właśnie zaczyna padać. Dygocząc, czekam poranka. Na zmienną pogodę w Laponii, a zawłaszcza w górach, trzeba być przygotowanym nawet w środku lata. Czapka, szalik, rękawiczki i ciepły polar to wyposażenie obowiązkowe. Porządny śpiwór także by się przydał…
Koło południa w końcu wychodzi słońce, schodzimy coraz niżej i oprócz pogody zmienia się także krajobraz. Pojawia się coraz więcej roślinności, przez podmokłe tereny prowadzi trasa układana z desek. Wchodzimy na teren Parku Narodowego Abisko. Tutaj rozbicie namiotu w dowolnym miejscu nie jest już możliwe. Znajdujemy pole kempingowe, gdzie za nocleg trzeba zapłacić ok. 50 zł od osoby. Kolejnego dnia wędrujemy już przez las, mijając po drodze wodospady i kaniony. Teren jest zupełnie płaski, marsz nie powinien już sprawiać trudności, ale zmęczenie daje mi się we znaki. Posileni kurczakiem curry w proszku zaczynamy ostatnią prostą legendarnej trasy Kungsleden.
Jak dojechać do Laponii
Do Kiruny nie dolecimy bezpośrednio z Warszawy. Najkrótsza trasa lotnicza to Warszawa-Sztokholm-Kiruna. Robiąc rezerwację z odpowiednim wyprzedzeniem, LOT-em do Sztokholmu można dolecieć od 500 PLN; następnie SAS-em do Kiruny za ok. 1100 PLN w obydwie strony. Jeżeli zdecydujemy się na podróż bardziej przygodową, ze Świnoujścia można popłynąć promem do Ystadu lub Trelleborga. Dalej, via Sztokholm, pojedziemy już pociągiem (www.rozklad.sitkol.pl). Nie licząc przesiadek, w pociągu spędzimy ok. 16 godzin. Do Sztokholmu z Gdańska można także dopłynąć z Polferries.
Gdzie nocować podczas trekkingu w Laponii
Niemal na wszystkich lapońskich szlakach trekkingowych znajdują się schroniska/szałasy (tzw. koty), w których znajdziemy łóżka i dodatkowe materace do spania oraz prostą kuchnię – bez bieżącej wody, którą pobierać trzeba z pobliskiego potoku. Ci, którzy wolą spać w namiocie, mogą korzystać z kuchni za dodatkową opłatą. Namioty bezpłatnie można rozbijać wszędzie; w Parku Narodowym Abisko jedynie na wyznaczonych kempingach.